Większość turystów wybiera się do Tunezji przede wszystkim po to, by zobaczyć olśniewające zabytkowe pałace i zatłoczone medyny lub powylegiwać się na najwspanialszych nad Morzem Śródziemnym plażach albo zmierzyć się z największą pustynią świata – Saharą. Są to trzy główne atrakcje tego regionu, który jednak ma do zaoferowania znacznie więcej, zwłaszcza tym, którzy interesują się historią Rzymu i architekturą islamu.
Tunezja to najmniejszy kraj współczesnego Maghrebu, a równocześnie jedno z najstarszych państw świata. Przemysł turystyczny stoi tu na wysokim poziomie, ale ponieważ większość obcokrajowców przyjeżdża do tego kraju z biurem podróży na typowe wczasy nad morzem, bardziej niezależny turysta wędrujący z dala od nadmorskich kurortów przemierza niemal dziewicze tereny. Odległości są tu jednak niewielkie, a transport sprawny i szybki. Co krok natrafia się tutaj na fascynujące miejsca, zadziwiające pięknem lub niezwykłością krajobrazu, a także finezyjnie dekorowane budowle – świadectwa dawnej potęgi. Ruiny rzymskich i punickich świątyń zdają się nie pasować do afrykańskiego pejzażu, tak jakby to tylko Europa mogła być kolebką współczesnej cywilizacji.
To dziwny kraj także dlatego, że współczesność, niejako europejskość, zespoliła się z nieznanymi przeciętnemu Europejczykowi zwyczajami, religią i tradycją. Trzeba je szanować, również przez odpowiedni strój i zachowanie.
Ruiny rzymskich osiedli, święte miasta islamu, twierdze Berberów, podziemne wioski, pustynne oazy, niekończące się piaski i naturalnie plaże – to wystarczająca pokusa, by wybrać się do Tunezji w poszukiwaniu przygody lub ukojenia.
Przed wyjazdem koniecznie należy sprawdzić stan swego zdrowia, w tym również uzębienia. W przypadku, gdy cierpi się na jakieś przewlekłe schorzenie, należy zapytać lekarza, czy dolegliwości nie spotęgują się w czasie podróży i jak należy w takim przypadku postępować oraz zaopatrzyć się w odpowiednie leki i recepty. Warto również zabrać z sobą kartę z informacjami w języku francuskim lub arabskim dotyczącymi chorób aktualnych, przebytych, operacji, uczuleń na leki, grupy krwi, zażywanych leków, placówek polskich w Tunezji. Osoby noszące okulary powinny zaopatrzyć się w zapasową parę, a przynajmniej w receptę.
Ubikacje publiczne wyglądają strasznie: pełne much, brudne i cuchnące. Niektóre to po prostu dziury w podłodze. Dobrze więc nosić z sobą rolkę własnego papieru toaletowego, mimo że można go kupić w niemal całej Tunezji.
Szczepienia – Są środkiem zapobiegającym chorobom, z którymi można zetknąć się w czasie podróży. Ponieważ przed wyjazdem do Afryki rozsądnie poddać się odpowiednim szczepieniom, warto wcześniej zorientować się w sposobie podawania i długości działania szczepionek. Szczepień dokonują w stacjach Sanepidu, tu też można otrzymać szczegółowe informacje i Międzynarodową Książeczkę Szczepień (3 gr.).
Zalecane są szczepienia przeciwko polio, durowi brzusznemu i tężcowi. Anatoksynę tężcową oraz jednorazową strzykawkę warto wziąć ze sobą i dopiero, gdy to jest konieczne, zrobić z nich użytek. Szczepienie gamma-globuling może być skuteczne przeciwko żółtaczce.
Szczepionki przeciwko cholerze powszechnie uważa się za zbędne, warto jednak pamiętać, że choć choroba ta nie panuje w Tunezji od 1971 r., sprawia sporo problemów w Maroku. W 1990 r. spośród 2500 zarażonych w okolicach Meknesu, Fezu, Tazy i w dolinie rzeki Sebu zmarło 214 osób, a przypadki zachorowań – na mniejszą co prawda skalę – notuje się co roku. Szczepionkę przeciwko cholerze wstrzykuje się dwukrotnie w odstępie siedmiodniowym. Przed wyjazdem na miesiąc wystarcza jednorazowa dawka (1 cm³), która ważna jest 6 miesięcy. Każda następna dawka przed upływem 6 miesięcy przedłuża ważność świadectwa szczepień o następne pół roku.
Malaria nie stanowi w Afryce Północnej większego zagrożenia, ale i w tym wypadku planując poważniejszą ekspedycję w mniej cywilizowane strony warto zasięgnąć porady lekarza. Szczepienia są natomiast niezbędne dla osób wybierających się z Tunezji w dalszą drogę do Afryki Zachodniej.
Woda i żywność
Chcąc ustrzec się niepotrzebnych dolegliwości trzeba stosować się do podstawowych zasad higieny i zachowywać ostrożność w jedzeniu i piciu, co nie znaczy, że unikać lokalnej kuchni, która oddaje prawdziwy charakter narodu i pozwala lepiej poznać, niejako dotknąć, kraj.
Woda z kranu w tunezyjskich miastach jest zwykle chlorowana i w ostateczności można ją pić nieprzegotowaną. Lepiej oczywiście kupować dostępną we wszystkich sklepach w miastach wodę w butelkach, ale przed zapłaceniem należy sprawdzić, czy jest oryginalnie zamknięta, ponieważ niektórzy sprzedawcy oferują w ten sposób wodę z kranu.
Znacznie gorzej wygląda sytuacja na prowincji. Wodę z kranu należy bezwzględnie gotować przez minimum 10 minut od początku wrzenia, pamiętając, że temperatura wrzenia obniża się wraz ze wzrostem wysokości: zwykłe filtry nie przepuszczają zanieczyszczeń mechanicznych większych niż 0,3-0,5 mikrometra, ale nasycenie świecy filtracyjnej aktywnymi związkami srebra (są one dostępne w Polsce) całkowicie „zabija” wirusy, bakterie, pierwotniaki. Do odkażania wody służą też różnego rodzaju tabletki, jak polski Pandocit czy też popularny Micropur. Woda oczyszczona chemicznie ma nieprzyjemny, odstraszający smak i zapach.
Mleko wolno pić wyłącznie po przegotowaniu, to samo dotyczy śmietany.
Podstawową zasadą dotyczącą jedzenia jest dokładne mycie i obieranie owoców i warzyw, dlatego też lepiej unikać sałatek serwowanych w restauracjach, gdyż ich składniki nie zawsze są odpowiednio oczyszczone. Łatwiej to zresztą powiedzieć niż zrobić, a wielu turystów zajada się sałatkami bez żadnych nieprzyjemnych skutków – ostateczną decyzję trzeba podjąć samemu, rozważywszy wszystkie za i przeciw i nie polegając zbytnio na szczęściu.
Mięso i ryby są bezpieczne pod warunkiem, że zostały dokładnie ugotowane. Nie dogotowane są bardzo niezdrowe, a co gorsza mogą zawierać robaki i inne nieprzyjemne stworzenia. Szczególną ostrożność należy zachować w przypadku owoców morza.
Efektami spożycia zanieczyszczonego jedzenia lub wody są: czerwonka bakteryjna (dezynteria), lamblioza, żółtaczka typu A, cholera, polio czy tyfus. W razie jakichkolwiek wątpliwości mądrze kierować się starą zasadą: „ugotuj, obierz albo nie jedz”.
Tunezję trudno nazwać rajem dla wegetarian. Uboga dieta może doprowadzić w tym wypadku do niedoboru witamin. Problemy z właściwym odżywianiem też mogą mieć zresztą nie tylko jarosze, dlatego zapewne wszystkim przyda się zapas witamin.